Forum Opowiadania. Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 You Can Dance Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Poll :: Podoba wam się?

Tak
100%
 100%  [ 1 ]
Nie
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 1


Autor Wiadomość
yeans-girl
Nowy Talent



Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:07, 03 Sie 2009 Powrót do góry

Witam wszystkich Smile Postanowiłam zamieścic tutaj moje opowiadanie, ponieważ, że tak powiem forum jest troszkę uśpione i przydałoby się je rozkręcic. Ja też postaram się działac w tym kiegunku.
Dobra ale do rzeczy. Mój ff opowiada o Belli, której wielką pasją był taniec i spełniło się jej największe marzenie - dostała się do programu You Can Dance. Jak potoczą się losy w programie? Pozna nowych przyjaciół? A może odnowi kontakt ze starymi? Czy wygra?
Odpowiedz na te pytania znajdziecie czytając. Rozdziały będą pojawiac się w każdą sobotę rano.
Ten rozdział strasznie mi się nie podoba, ale obiecuję, że z kolejnymi będzie lepiej.




Rozdział I



BPOV:
Obudziły mnie ciepłe promienie słońca, nigdy jeszcze nie wstałam z łóżka z uśmiechem na ustach. Dziś był ten pierwszy raz. Czułam się szczęśliwa jak nigdy dotąd, spełniło się moje największe marzenie! Nie... to nie było marzenie, o czymś takim nawet nie było mowy w moich najśmielszych fantazjach. Ale od początku. Poszłam na casting do programu You Can Dance i dostałam się! Tak, ja, Isabella Swan osoba, która ma wielki problem z koordynacją leci do Los Angeles na warsztaty!Taniec jest moją pasją odkąd skończyłam 5 lat. Na początku trenowałam balet, to on był moja miłością, do czasu kiedy nie odkryłam, że hip hop sprawia mi dużo więcej przyjemności. A co jeśli wczoraj po prostu miałam farta, a tak naprawdę się nie nadaję? Na krótką chwilę mój dobry humor pękł jak bańka mydlana, ale na myśl o jutrzejszej przygodzie pojawił się znów. Spakowałam się wczoraj, a samolot wylatuje dopiero o 20.30. Przed odlotem pójdę pożegnać się z Leah i Jacobem. Leah jest moją najlepsza przyjaciółką od... praktycznie zawsze, a Jacob moim chłopakiem. Chodzę z nim odkąd skończyłam 15 lat, czyli już dwa lata. Chodzę do drugiej klasy LO, mieszkam w Forks. Weszłam do domu Leah jak zawsze, czyli bez pukania. Nigdy tego nie robimy. Moja przyjaciółka mieszkała z dwiema siostrami i dwoma braćmi więc w domu zawsze jest dosyć głośno. W drodze do jej pokoju wpadłam na Janne, siostrę Leah młodszą od nas o rok.
- Cześć, Bella! Gratuluję ci! Nawet nie wiesz jak się cieszę! Rany!
Będziesz w telewizji! Wow! - krzyczała podekscytowana. Zawsze uważałam ją za lekko roztrzepaną i zwariowaną.
- Hej! Dzięki, też się bardzo cieszę. - odpowiedziałam grzecznie - Leah u siebie?
- Tak. Pokłóciła się dzisiaj z Samem, nie jest w najlepszym stanie.
- Już od jakiegoś czasu nie układało się między nimi, mam nadzieję,
że to nic poważnego.
Już miałam wejść do jej pokoju, kiedy usłyszałam cichy płacz dochodzący
zza drzwi.
- Leah?
- Bella, jak dobrze, że jesteś! - rzuciła mi się na szyję.
- Co się stało kochanie?
- Sam powiedział, że ma już dosyć!- wyłkała - Nie chce mnie
już! Powiedział mi wprost, że mu się znudziłam!
- Co za kretyn! Dlaczego Jacob mi nic nie powiedział? - Sam jest
najlepszym przyjacielem mojego chłopaka, pamiętam jak obaj starali się o nas. Jack o mnie, a Sam o Leah. Sam nawet bardziej, o co czasami byłam zazdrosna.
- Leah, może lepiej będzie jeśli zostanę z tobą. Nie pojadę do LA, wezmę udział w następnej edycji. Jeśli jestem dobra to na drugi rok też się dostanę, wtedy już nie będę miała obiekcji do tego czy miałam farta czy nie. Co ty na to?
- Bella! Z konia spadłaś?! Nie! Nie ma szans! Marzyłaś o tym od... od
pierwszej edycji! Ja nawet nie zasługuję na takie poświęcenie z twojej
strony przecież...
- Dobra! Ok.! Tylko nie mów, że nie zasługujesz na takie poświęcenie!
Wiesz że jesteś dla mnie najważniejsza! - przerwałam jej. Kiedy
miałam rok moi rodzice się rozwiedli, a ja musiałam przeprowadzić się z
mamą do Phoenix. Tato został tu. Siedem lat temu moja mama ponownie
wyszła za mąż, ja wróciłam do taty, do Forks. Leah poznałam podczas
wakacji (każde spędzałam z tatą), miałam wtedy jakieś cztery lat. Od razu ją pokochałam, zdarzały się nam sprzeczki ale szybko się kończyły. W Phoenix miałam tylko jednego przyjaciela, któremu zawsze mogłam ufać. Cały czas za nim tęsknie. On pewnie już dawno o mnie zapomniał, przed moją przeprowadzką obiecaliśmy sobie, że po maturze pójdziemy do Akademii Tańca w Londynie, nadal mam zamiar tam pójść. Przecież obiecałam, nawet jeśli wiem, że go nie spotkam pójdę do tej szkoły. Nie chcę złamać obietnicy. Mówiąc szczerze nawet gdybym wygrała YCD (co raczej się nie zdarzy) wole ATL niż to stypendium na Broadwayu. Z moją bratnią duszą straciłam kontakt kiedy dwa miesiące po przyjeździe do Forks zgubiłam komórkę, którą dostałam od mamy. Nadal nie mogę się z tym pogodzić... Nie mam już jego numeru on nie ma mojego - Czasem zastanawiam się czy próbował do mnie dzwonić - Dogadywałam się z nim nawet lepiej niż z Leah. Ciągle mam go przed oczami. Zastanawiam się czy nadal jego włosy są miedziane i takie sterczące jak kiedyś.
- Kochanie, jeśli coś będzie nie tak zadzwoń. Pamiętaj, że cię kocham.
- musiałam się w końcu odezwać. Znów rzuciła mi się na szyję.
- Wiem. Też cię kocham. Będzie dobrze, jesteś najlepsza! Bello, nawet sobie nie wyobrażasz jak będę tęsknić! Pa! - pocałowałyśmy się w policzek i wyszłam. Pora odwiedzić Jacoba. Na nowinę o moim wyjeździe nie zareagował tak, jak sobie wyobrażałam. Szczerze? Powiedział wprost, że się nie cieszy. Czekało mnie pożegnanie z nim. To będzie trudne... Zapukałam do drzwi.
- Witaj Isabello. Wejdź! - otworzył Billy Black, jego ojciec i przyjaciel mojego taty.
- Jacob jest na górze.
- Dzień dobry, Billy! - nie przepadałam za nim, ale co zrobić? W przedpokoju usłyszałam rozmowę dochodzącą z salonu. Widać Billy' emu coś się pomyliło Jacoba nie było na górze. Mój ukochany rozmawiał przez telefon z Samem! Pomyślałam, że nie zaszkodzi trochę posłuchać. Przecież to przez niego cierpiała Leah!
- Mówię ci stary, z tym You Can Dance to chyba jakiś żart! Nawet nie
powiedziała, że ma zamiar wziąć udział w tym castingu. Jutro wyjeżdża... Nie, nie wiem na ile... Co?... Skąd niby mam to wiedzieć! Nie oglądasz tego badziewia? Nikt nie wie ile mu przyjdzie siedzieć w tych stanach, co program ktoś odpada... Tak... Mam nadzieję, że odpadnie jak najszybciej! Nigdy mi się nie podobało to, że tańczy. Teraz jeszcze to gówno!... Dobra stary muszę już kończyć, nara!
Łzy zaczęły płynąć mi strumieniami. Musiałam wrócić do samochodu, nie mogłam mu się pokazać w takim stanie! Jak on mógł?! Wytarłam oczy chusteczką i zapukałam do drzwi ponownie. Całe szczęście, że Billy wyszedł.
- Bella! Witaj kochanie - pocałował mnie w czoło. - Wejdź
słońce.
- Cześć, Jack. - przywitałam się.
- Napijesz się czegoś?
- Nie dzięki. Przyszłam się tylko pożegnać.
- Posłuchaj, wiem, że zrobiłem ci przykrość moją reakcją. Ale to był szok! Wjeżdżasz niewiadomo na ile tak daleko ode mnie! Przemyślałem to wszystko i cieszę się razem z tobą.
- Wiem. - powiedziałam smutno. Miałam dodać do tego nutkę sarkazmu.
Ale pomyślałam, że lepiej na razie nie zdradzać mu, iż podsłuchiwałam.
No cóż, nie mam konkretnych planów związanych z tą wiedzą.
- Znasz mnie lepiej niż ja sam się znam. - ta jasne.
- Jacob, muszę się już zbierać.
- Pa kochanie, będę tęsknić! - chciał mnie pocałować w usta ale ja chytrze
nastawiłam mu policzek. Nie mam ochoty teraz na mizianie się z nim.
- Ja też, pa!
Zrobiłam zakupy żywnościowe, powłuczyłam się po mieście. Kocham Forks, mniej niz Phoenix, ale jednak kocham. Nie wiem jak zdołam spędzić tyle czasu poza nią...
Wróciłam do domu o 18:30. Miałam jeszcze półtorej godziny do wylotu. Około 19 musiałam być na lotnisku. Pora się zbierać. Po raz pierwszy będę lecieć samolotem! W dodatku pierwszą klasą razem z resztą uczestników
programu! Aaaaa! Lecę samolotem! Lecę samolotem! No pięknie zachowuję się jak małe dziecko.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Evel
Gość





PostWysłany: Wto 18:42, 08 Wrz 2009 Powrót do góry

Hmm. Pomysł ciekawy, ale na kolana mnie nie powaliłaś. Mimo wszystko proszę o dodanie kolejnej części. Jestem ciekawa jak będzie wyglądać spotkanie Edwarda i Belli.
Pozdrawiam.
Monia
Gość





PostWysłany: Śro 17:56, 16 Gru 2009 Powrót do góry

Wow. Jak dla mnie super... Jestem ciekawe dalszych części. Kiedy new?
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)