|
|
Autor |
Wiadomość |
Autor
Gość
|
Wysłany:
Śro 12:39, 05 Lip 2006 |
|
===================================================================================================== Informacja
===========================================================================================
Wszystkie wydarzenia, pseudonimy, nazwy są wymysłem autora i są przypadkowe. Tekst zawiera wyrazy wulgarne i potoczne ale jest to celowe ponieważ oddaje całą sytyłację. Dzieci i młodzież poniżej 18 roku życia mają zakazane czytania tego opowiadania. jeśli się nie dostsują łamią prawo i autor nie odpowiada za szkody!!
===========================================================================================
Rozdział 1
===========================================================================================
Witam was nazywam się Adam mówią na mnie Zip jedyny sk8 w naszej wiosce chciałbym podzielić się z wami moją opowieścią. Zaczęło się ot tego, że niedaleko położonej wsi od Opola na południe siedziałem z kumplem Piotrkiem ksywa(lep) w szopie i nagle zauważyłem przelatującą na przeciwko nas ropuchę, nie wiedziałem, że przede mną nastąpi piekło w całej swej okazałości.... Nic w sumie nie pamiętam tylko tyle ze leżałem w wannie cały zakrwawiony z nożem w ręku. Ja to miałem szczęście, bo jak to zwykle bywa nawiedził mnie mój najlepszy kumpel lep.
-co tu się stało-pyta się lep
-nie wiem nic nie pamiętam -odpowiedziałem
-Zip pomogę ci –zaproponował
-dzięki stary tylko ostrożnie
Pomógł mi zatamować rany i się jakość ogarnąć opowiedział mi, że cały Połczyn(nasza wieś jebana dziura) zniszczone nikt nie żyje oprócz nas postanowiliśmy(zawsze mamy głupie pomysły, ale ten później okaże się świetny)dość do tego, co się stało wyszliśmy na dwór a tam na ziemi leżały szczątki psów byłem wszcząśnięty. Wróciłem tylko na górę po moją kose(nóż niezwykły raczka z kości słoniowej niesamowicie ostry porostu nóż do zabijania) i kilka potrzebnych rzeczy (typu liny, rękawice, i nie można było zapomnieć o zapalniczce, gramie zioła i mojego nowego nabytku za kupe kasy lufa krystaliczna)
===================================================================================================== Rozdział 2
===========================================================================================
Gdy przechodziliśmy koło sklepu mięsnego zauważyliśmy, że ktoś lub coś wpierdala surowe mięso.
-Wchodzimy, powiedziałem
Gdy miałem już przyłożoną rękę do klamki i chciałem otwierać drzwi nagle ktoś krzyknął:
-Czekajcie, nie wchodźcie tam
-Fuck, kto śmiał mnie przestraszyć, krzyknąłem
-kurwa* Zip jesteśmy uratowani, mówił uradowany Lep
Stali tam ludzie później dopiero spostrzegłem się, że to Grips król mafii Poznańskiej napakowany jak skurwysyn, Edward mój przyjaciel zresztą jak ja sprytny koleś, a razem z nim Andrzej ksywa (zjeb) pierdolony handlarz wciska kit ludzią, Łukasz ksywa (zjednoczony) jego szwagier też Adam ksywa (nieznana) Podobnie jak Grips napakowany.
-Nie wchodzicie tam, bo będzie po was samym nożem nie dacie rady, uprzedza Edward
-Co ty pierdolisz, rozjebiemy to cos, włączyłem się do rozmowy
-Tak, ale z nami, powiedział Adam
-Racja, potwierdził Grips
-Dobra to ja na was zaczekam, powiedział zjeb
-Jebany obszerny tchórz wchodzisz z nami bez żadnego kurwa* gadania, odezwał się zjednoczony
Jedyną broń, jaką mieliśmy to schotgun, który posiadał zjednoczony, dwa noże, w których posiadaniu byłem ja lep oraz automatyczny Uzi miał go Grips.
-Wchodzimy, odezwał się Adam
Gdy weszliśmy poczuliśmy ohydny zapach nic tylko pawiować.
-To są zmutowane ropuchy, krzyknąłem
Ropuchy zaatakowały nas z wielką agresją wręcz rzuciły się na nas.
-A macie napierdalacie się ołowiu skurwysyny, zjednoczony napierdalał w ich stronę, z szotgana było ich 4 jednemu z nich rozpierdolił łep zielona gęsta ciecz padła prosto na brzuch zjeba. Ja z lepem i Edwardem napierdalaliśmy jednego ręcznie wbiłem mu nóż w oko lep wbił mu centralnie w dupę, Grips rozjebał jednego z uzika a szwagier od zjednoczonego Adam bezproblemowo powyrywał dwie nogi i dwie łapy a także ogon, Zjeb zcykany stał i się tylko gapił jak rozpierdalamy te zielone paskuctwo.
-No i po wszystkim, powiedziałem
-kurwa*, co się ze mną dzieje, rozpaczliwie powiedział zjeb
Zielona ciecz wyżerała mu brzuch.
-Ustało patrzcie widać moje wnęczności, wydał te zdanie resztkami sił
Edward zaważył kilof stojący w lewym rogu sklepu wziął go.
-To będzie szybko i bezboleśnie, powiedział Edward
-AAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!, Krzyknął zjeb
Edward wbił mu kilof w żołądek i wyciągnął jego wnętrze i kawałek jelita grubego.
-Nie będzie się więcej męczył, wydukał lep
-I dobrze, potwierdziłem
-Chodźcie stąd dobry był z niego człowiek, powiedział na koniec grips
-taa dobry haha -zacząłem się śmiać
-pamiętasz zip jak sprzedał nam hiszpańskie gówno?? -Powiedział lep
Podszedłem do zjeba i zauważyłem na ziemi jego, portwel który musiał mu wylecieć
-Lep mamy szczęście, trzymaj 50zł za twoje hiszpańskie gówno -gdy dokończyłem zdanie wręczyłem mu świeżutkie 5dych
|
|
|
|
|
|
|
Autor
Gość
|
Wysłany:
Śro 12:39, 05 Lip 2006 |
|
|
|
|
ż czy rz :)
Gość
|
Wysłany:
Sob 18:42, 02 Wrz 2006 |
|
delikatnie mówiąc beznadzieja
|
|
|
|
|
Ghost Rider
Nowy Talent
Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Otchłani obok Ankh- Morpork
|
Wysłany:
Nie 21:09, 10 Gru 2006 |
|
bardzo delikatnie mowiac dno...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Karosek
Nowy Talent
Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 19:43, 21 Mar 2012 |
|
Mogło by coś z tego być , gdyby nie ta ilość wulgaryzmów i no nie wiem coś jeszcze mi brakuje .
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |